Zrób sobie raj (Udělej si ráj, 2011)
Mariusz Szczygieł. Četba na pokračování – audiobook.
Čte Mariusz Szczygieł.
Natočeno 2011. Vydalo Wydawnictwo Czarne 12. 7. 2011 (1 CD mp3, 350 min.).
Pozn.: Udělej si ráj je sbírkou dojmů a reportáží, jež vznikla během posledních let při autorových častých návštěvách Čech.
Pozn. 2: Zrób sobie raj“ jest książką o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant. Jeśli – jak twierdzi Michel Houellebecq – nasze czasy najlepiej charakteryzuje słowo „posępność“, to Czesi w interpretacji Szczygła umieją tę posępność imponująco usunąć z pola widzenia. Śmieją się, ale śmiech jest maską tragicznej bezradności. Szczygła najbardziej fascynują Czesi, którzy nie wierzą w Boga. Pytanie o to, jak im się żyje bez Boga – czasem wyrażone wprost, a czasem ukryte – jest refrenem tej książki, łączącej pamiętnik z esejem, felietonem i reportażem.
Książka o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant. Jeśli – jak twierdzi Michel Houellebecq – nasze czasy najlepiej charakteryzuje słowo „posępność“, to Czesi w interpretacji Szczygła są społeczeństwem, które tę posępność umie imponująco usunąć z pola widzenia.
„Zrób sobie raj“ jest opowieścią o tym, co zafascynowało autora w czeskiej kulturze. W kulturze radości smutku. Śmiech jest tu pokazany jako maska tragicznej bezradności. Reportera Szczygła najbardziej fascynują Czesi, którzy nie wierzą w Boga. „Jak się państwu żyje bez Boga?“ – to pytanie, czasem wyrażone wprost, a czasem ukryte, jest refrenem tej książki, łączącej osobisty pamiętnik z esejem, felietonem i reportażem.
Ze wstępu autora: „“Marzyła mi się książka o moim ulubionym kraju bez napinania się. Żeby nie musiała odzwierciedlać, obiektywizować, syntetyzować. Jestem niechlujnym czechofilem, ta książka nie jest ani kompetentnym przewodnikiem po kulturze czeskiej, ani po Czechach. Nie jest obiektywna. Nie rości sobie pretensji do niczego. Jest wyłącznie o tym, co mnie zafascynowało przez ostatnich 10 lat, od kiedy pierwszy raz przyjechałem do tego kraju. Jest wielką notatką z lektur i ze spotkań z ludźmi, których chciałem tam spotkać. Słowem, jest o miłości przedstawiciela jednego kraju do innego kraju. Może jest jeszcze o czymś, ale to już zostawiam Państwu““. Poprzednia książka Mariusza Szczygła o Czechach – Gottland – została przełożona na dziesięć języków, zdobyła w Brukseli nagrodę dla najlepszej europejskiej książki roku, w Polsce otrzymała pięć nagród, z Nike Czytelników na czele, a dziennik „“Le Figaro““ napisał: „“To nie jest książka, to klejnot““. W przeciwieństwie do Gottlandu, który opowiadał o Czechach między rokiem 1882 a 2003, Zrób sobie raj jest książką przede wszystkim o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant. Jeśli – jak twierdzi Michel Houellebecq – nasze czasy najlepiej charakteryzuje słowo „“posępność““, to Czesi w interpretacji Szczygła są społeczeństwem, które tę posępność umie imponująco usunąć z pola widzenia. Zrób sobie raj jest opowieścią o tym, co zafascynowało autora w czeskiej kulturze. W kulturze radości smutku. Śmiech jest tu pokazany jako maska tragicznej bezradności. Reportera Szczygła najbardziej fascynują Czesi, którzy nie wierzą w Boga. „“Jak się państwu żyje bez Boga?““ – to pytanie, czasem wyrażone wprost, a czasem ukryte, jest refrenem tej książki, łączącej osobisty pamiętnik z esejem, felietonem i reportażem. „Jeśli to nie jest zmyślone, to mogło zdarzyć się tylko w Czechach““ – pisze Mariusz Szczygieł. Zrób sobie raj może być też czytany jako kolekcja takich przypadków.
Recenze CD: Co ma zrobić osoba stojąca przed dylematem, sprzątać, gotować, prasować czy oddać się pasji czytania książek?
Oczywiście, macie rację, oddać się czytaniu audiobooka . I tak też uczyniłam. Pierwszym stał się audiobook Mariusza Szczygła „Zrób sobie raj” patronowany przez nakanapie.pl.
Autor, a w tej wersji także i lektor jest absolwentem Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Ma już wiele sukcesów na swoim koncie, a jego książka „Gottland” też poświecona Czechom została przełożona na 10 języków i nagrodzona Nike Czytelników oraz European Book Prize 2009.
Już na samym początku ostrzega nas, że jest niechlujnym czechofilem, a książka ta to nie przewodnik tylko subiektywne widzenie sympatyka owego kraju. Czy mi to przeszkadza, nie odpowiada? Ależ skąd. Tak się składa, że ja również pałam miłością do naszych południowych sąsiadów, więc jak najwięcej poproszę tego subiektywizmu, miłości i fascynacji. Bo czyż nasze widzenie, zwłaszcza podszyte emocjami, może być obiektywne? Wybaczcie, ale śmiem twierdzić, że nie za bardzo. Obiektywny to niech będzie przewodnik geograficzny.
Klimat podtrzymywał sam autor. Jego głos brzmiał przekonująco i słychać było w nim szczerość i serdeczność dla spotykanych ludzi.
Z przyjemnością słuchałam historii, w których występowali niczym w filmie Egon Bondy, Hrabal, David Černy, Pavel Kohout, Halina Pavlovska, Jan Balaban i jeszcze wielu innych.
Opowiada o swojej przyjaźni z Czechami i o szczególnej powstającej przy tym więzi. O jej prawdziwości i otwartości. O tym jak łatwo dostał klucze do mieszkania prawie nieznanej kobiety. Opisuje też sytuacje nieprzyjemne. Miejsca, w których on i inni ludzie zostali oszukani. I czeską reakcję na to, no dosłownie czeski film. Jednak przecież miłość wszystko wybaczy.
Są to historie prawdziwe, czasami perfidne do bólu, nie tylko wzniosłe nad twórczością ochy i achy. W inteligentnym pełnym wyczucia humorze poznajemy wiele rozweselających nas historii. Mnie ujęła anegdota z panem Hrabalem w roli głównej. Otóż, gdy ów pisarz dostał nową maszynę do pisania i chciał ją wypróbować, to starą schował pod pierzynę, by ta nie była zazdrosna.
Jest jeszcze wiele innych opowieści, z których można się dowiedzieć, dlaczego władza socjalistyczna twierdziła, że Jan Saudek ‘nie egzystuje’? Jaki sport najbardziej fascynuje Czechów? Jak Czechom żyje się bez Boga i ilu z nich tak naprawdę jest świadomymi ateistami? Co ma wspólnego słownik wietnamsko-czeski z literacką nagrodą w Czechach?
Te pytania to dowód, że warto zapoznać się z tymi reportażami Mariusza Szczygła. Ja usłyszałam o nazwiskach, na których temat będę chciała wiedzieć jeszcze coś więcej.
Niestety uważam jednak, że audiobook jest uboższy o zdjęcia, które występują w książce. A przecież można by było z opakowania na płytę zrobić skromną książeczkę z owymi fotografiami to i nie tylko ucho by się cieszyło, ale i oko błysnęłoby ze szczęścia.
Technicznie płyta idealnie podzielona na rozdziały, nie za długie. Łatwo można wrócić do ciekawych historii i podgłosić dla męża, który w pokoju obok coś tam grzebie przy swoim rowerze, znowu. A niech ma i też ucho nacieszy.
If you enjoyed this post, please consider to leave a comment or subscribe to the feed and get future articles delivered to your feed reader.
Komentáře
Zatím nemáte žádné komentáře.
Napište komentář k článku